Od dawna planowałam wyjazd tylko z mężem, podczas kiedy dzieci miały zostać same w domu. Synowie chodzili do liceum, nie potrzebowali zatem opieki. Umieli sobie zrobić jedzenie i oporządzić do szkoły. A mi i mężowi należał się odpoczynek po stresującym roku w pracy.
Pranie kanapy metodą ekstrakcyjną
Nie zabraniałam im zapraszania znajomych, byle sąsiedzi się nie skarżyli i po powrocie był porządek. Wyjechaliśmy spokojni, bo nigdy chłopcy nie sprawiali problemu. Faktycznie, po przyjeździe nikt nic nie mówił, było nawet bardziej czysto niż przed wyjazdem. Chłopcy jednak chcieli ukryć wygląd kanapy. Wylali na nią dzbanek jakiegoś soku, który zostawił okropną, wielką plamę. Mówili, że próbowali wyczyścić ją jakimś środkiem z drogerii i gąbką, ale niewiele się do zdało. Plama widocznie mocno wsiąkła w tapicerkę. Sama też spróbowałam użyć tego magicznego środka, w nadziei że może chłopcy coś robili źle. Niestety, gdzieś tam plama pojaśniała, ale do wyczyszczenia daleko. Jedynym wyjściem było ekstrakcyjne pranie tapicerki w Warszawie na Ochocie. Przyjazd profesjonalistów wiązał się z wydatkami, ale inaczej plama była nie do ruszenia. Dobrze że w naszej dzielnicy jest firma sprzątająca, która podjęła się takiego zadania. Okazało się, że pranie ekstrakcyjne sprawdza się tak samo dobrze na dywanach i wykładzinach, jak i na tapcierce meblowej. Kanapa miała być idealnie wyczyszczona i względnie sucha. Poza tym płyn czyszczący miał zostawić przyjemny zapach świeżości.
Faktycznie, pranie ekstrakcyjne jest ekstra. Nie tylko plama zniknęła, ale cała kanapa wygląda jak nowa. Nie ma w niej ani grama kurzu, jest wolna od roztoczy, a w pomieszczeniu unosi się teraz przyjemny zapach. Popołudniu kanapa była prana, a wieczorem już była sucha i można z niej było korzystac.